Jest potęgą, siłą, a mam wrażenie, że się jej boimy, wystrzegamy, żeby nie zostać uznanym za słabego, uległego, małego. Utarł się schemat myślowo-wizerunkowy, pokazujący siłę jako asertywność, a to z kolei kojarzone jest z przebojowością, byciem głośnym, czasem krzykliwym w mowie, wyglądzie, postawie itp. itd. Do mnie taki wizerunek siły nie trafia.
Jest wypaczony, bardzo bliski przekroczenia delikatnej granicy, linii dobro-zło, wspólne kontra egoistyczne, bazujące na zrozumieniu i pomocy komuś lub/i współpracy, bądź rozumieniu i wykorzystaniu kogoś. Tymczasem świadoma łagodność może wynieś wysoko, pokazać i dać odczuć więcej, z innej perspektywy, być odżywczą dla jej biorcy i dawcy, może być częścią harmonii. Jest trudna do opisania, ale pewnie czujecie ją czasem i wiecie o co chodzi. Oby zagościła w nas na stałe, bo z nią jest jak w domu.
Łagodność
23 lutego 2022