Ku świadomości

Obudzić świadomość

Siebie

Swojej wartości

Odczuwania

Możliwości

Swojego miejsca w świecie

Zmienności i płynności wszystkiego

Możności zmiany i przemiany

Iluzji i fikcji

Prawdy

Swoich ról do odegrania

Wpływu na

Wolności od

Łączności z

Niezależności i Wspólności

Miłości

Jedności

Źródła

To pierwsze słowa-hasła, które się pojawiają (akurat teraz), gdy rzucam sobie temat: świadomość. Każde można rozwinąć na wiele sposobów.

Czuję, że obudzenie świadomości to najistotniejsza kwestia do poruszenia, by żyć harmonijne, radosne życie, wyrażające się w rozmaitych formach aktywności.

Tę drogę wybrałam: ku świadomości. Oby się ona obudziła w takim stopniu jaki jest mi na teraz potrzebny, i w taki sposób, żebym umiała tę wiedzę wykorzystać praktycznie.

Dla mnie jest to droga poszukiwań, odkrywania, obserwacji, uważności, rozróżniania, dokonywania wyborów, zmieniania, puszczania wolno wszystkiego i wszystkich.

Zaczynała się ona od budzenia lepszego odczuwania i rozumienia siebie, budowania i akceptowania siebie, od walki o siebie, prawo do swoich poglądów, życia po swojemu, prawo do odrobienia swoich życiowych lekcji. Ogólnie o „prawo do”. Z poszanowaniem wszystkich dookoła, i siebie samej, współpracując i godząc się z wariantem dobrym dla całości.

Pierwsze świadomościowe kroki dotyczyły również wpływu emocji na życie i relacje z ludźmi oraz możliwości ich zmiany. Nie chciałam karmić się negatywnymi emocjami. Są jak śmieciowe jedzenie, zostawiają jakieś toksyny w obszarze emocji, moim i osoby/osób z którymi te emocje dzielę. A mnie od zawsze interesowała czystość, wewnętrzna i zewnętrzna.

Podobnie rzecz się ma z myślami. Nimi też uczyłam się kierować. Nadal to robię. Myśli dryfują tam gdzie chcą, gdy im na to pozwolić. Puszczone same sobie są wciągane w wir zewnętrzny i przestają być moimi myślami. Łączą się z myślami innych i jest jazgot, chaos myślowy. Przestaje się być sobą, chaotyczne myśli oddalają od siebie prawdziwego. Można to zmieniać, m.in bardziej uważnie wybierając myśli. Kierować je w obszary zajęć praktycznych, zainteresowań, marzeń, planów. Budząc myślenie konstruktywne, nie destrukcyjne.

Otwierałam się też na świadomość ciała fizycznego, tego co ono lubi, co mu służy, co szkodzi, co w danej chwili mu potrzebne, w sensie np. odżywiania czy ruchu.

Wszystkie te obszary się splotły, ponieważ są od siebie współzależne. Gdy puszczone same sobie, bez mądrego przewodnictwa czegoś wyżej, gubią się. Czyli jest coś nadrzędnego w naszej całości, co prowadzi.

Póki co pewnie miewam jedynie przebłyski świadomości, ale na drodze ku niej jestem 🙂 i, jeszcze raz powtórzę, niech ta droga ku obudzonej świadomości prowadzi dalej w najlepszy z możliwych sposobów.